rozliczenie według spółdzielni
Do momentu podpisania przez spółdzielnię aneksu Nr. 4 do umowy z inwestorem zastępczym sytuacja była względnie klarowna. Cena wzrosła i już. Jest podkładka. Szacunkowe obliczenia wykazują zbieżność ustalonego sumarycznego wynagrodzenia wykonawcy ze stawkami określonymi w tym aneksie – około 44,5 miliona zł netto. W zestawieniu uwzględniłem bonifikatę za niewykończony strych. Na tym etapie jeden segment powinien kosztować około 390 tysięcy złotych brutto.
Aneks Nr 5 wywrócił jednak normalne rozumienie kontraktu. Z jednej strony od wynagrodzenia wykonawcy należało odjąć wartość garaży (5 milionów złotych netto), z drugiej wynagrodzenie zwiększono o 3,5 miliona złotych. Jak rozliczyć inwestycję, skoro garaże w blokach wybudowane za darmo? Gdzie logika?
Ano logika jest. Rozliczając inwestycję spółdzielnia tak manipulowała zasadami, aby najbardziej atrakcyjny budynek wielorodzinny S3, w którym mieszkania nabyli krewni i znajomi członków zarządu oraz rady nadzorczej kosztował najmniej. W tym celu zastosowała kilka trików:
Najpierw w umowie z inwestorem zastępczym zmieniono podstawę wynagrodzenia za wybudowanie segmentów z metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej na metr kwadratowy powierzchni całkowitej. Faworyzowanne były budynki S2-S5 kosztem S1.
Później garaże w blokach były budowane przez inwestora zastępczego w ramach wynagrodzenia za powierzchnię użytkową mieszkań (PUM), sprzedawane zaś osobno. To umożliwiało dowolne ustalania zasad rozliczania. Faworyzowanne były budynki S2-S5 kosztem S1. Tyle manipulacji umowami.
W międzyczasie odsetki od lokat bankowych związanych z inwestycją Migdałowa I zostały bezprawnie przeznaczone na remonty i modernizację starych zasobów.
Przyszedł czas na manipulacje rozliczeniem. Powierzchnie usługowe, obecne tylko w budynku S5 obniżały koszt budynków S2-S5 proporcjonalnie do ilości mieszkań w danym budynku, nie obniżały w segmentach – S1. Faworyzowane były budynki S2-S4 kosztem S1 i S5.
Garaże podziemne obniżały koszt budynków S2-S5 proporcjonalnie do ilości mieszkań w danym budynku, nie zaś do ilości garaży. Faworyzowało to budynki S2 i S3 kosztem pozostałych.
W końcu podział kosztów pośrednich i ogólnych został dokonany proporcjonalnie do powierzchni całkowitej budynku S1, a powierzchni użytkowej (PUM) pozostałych budynków. Faworyzowanne były budynki S2-S5 kosztem S1.
Tymi sposobami mój wkład budowlany rósł z biegiem czasu od 300 tysięcy (zgodnie z umową podpisaną przeze mnie w 1997 roku), poprzez 400 tysięcy (po podpisaniu w połowie 1998 roku aneksu Nr 4 do umowy o zastępstwo inwestorskie) do 500 tysięcy po sporządzeniu ostatecznego rozliczenia w końcu 2001 roku. Ponadto 2 lata zabrało mi przekonanie spółdzielni, że nie mam piwnicy.
Materiały do pobrania:
podział kosztów w/g spółdzielni [1 MB]
obliczenia kosztów w/g spółdzielni z 2001 roku [2 MB]
obliczenia kosztów w/g spółdzielni z 2003 roku [2 MB]