I C 2828/21 - pozew z 2021 roku
W lipcu 2021 poczta przysłała mi kolejny nakaz zapłaty o sygnaturze II Nc 6720/21. Oczywiście napisałem sprzeciw. Sprawa została opatrzona sygnaturą i wkrótce wyznaczono termin rozprawy. Na dwa tygodnie przed rozprawą odebrałem odpowiedź na mój sprzeciw i natychmiast powtórzyłem swoje teksty.
Rozprawa była krótka. Sąd uznał, że dom stanowi mienie spółdzielni, mam ekspektatywę, decydowałem się na wstąpienie do spółdzielni i efektem końcowym miało być spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Spółdzielnia zaś robiła co mogła, ale nie udało jej się uzyskać użytkowania wieczystego. Sąd uznał za zbędne powoływanie biegłego. Jeżeli kwestionuje wysokość opłat - mogłem zaskarżyć uchwałę RN w sprawie wysokości czynszu.
Moje argumenty, że spółdzielnie trzykrotnie celowo uchylała się od uzyskania użytkowania gruntu, lub jego własności, że efektem końcowym miało być przekazanie mi własności domu, a tak w ogóle to jest gminny zasób nieruchomości zostały przez sąd przemilczane. Sąd oddalił mój wniosek o zwrócenie się do SN w sprawie wydania interpretacji dotyczącej gminnego zasobu nieruchomości.
Już po wygłoszeniu ustnego uzasadnienia zapytałem sąd dlaczego uznał, że spółdzielcze prawo a nie wynajęcie spółdzielni jako developera i przekazanie mi własności. Sąd szeroko otworzył oczy i zapytał o czym ja mówię (to samo mówiłem przed zamknięciem rozprawy). Poprosiłem o akta, pokazałem palcem paragraf 7.1 umowy z 1997 roku, na co sąd - "ale to miało być w następnym etapie po ustanowieniu przydziału". No tak, skoro spółdzielnia nie dała rady dokonać przydziału to tym samym nie mogła przekazać mi własności domu. Jest usprawiedliwiona.
Pomimo tego, że wrok był dla mnie niekorzystny spółdzielnia wniosła zażalenie. Sygnatura apelacji: V Ca 1850/22.
Do pobrania:
- Nakaz zapłaty [1 MB]
- Mój sprzeciw od nakazu zapłaty [1 MB]
- Moje stanowisko [1 MB]
- Protokół rozprawy [1 MB]
- Mój wniosek o uzasadnienie [1 MB]
- Wyrok z uzasadniem [1 MB]
- Zażalenie spółdzielni [1 MB]