V Ca 2759/16 - moja apelacja od wyroku II C 111/14
Kiedy poczta dostarczyła mi wyrok w sprawie II C 111/14 w sierpniu 2016 wybierałem się nad morze. Nie było mowy o przełożeniu wyjazdu. Do samochodu zapakowałem komputer, drukarkę, zapasowe tonery, ryzę papieru i kilka skoroszytów spraw sądowych.
Przez 10 dni zamiast wylegiwać się na plaży pilnie stukałem w klawiaturę, drukowałem, poprawiałem i wreszcie wysłałem apelację do sądu. Potem sprawdzałem na portalu sądowym co się dzieje i bardzo mnie to denerwowało. Sąd Okręgowy ze trzy razy odsyłał akta do Sądu Rejonowego. W końcu wszystko znalazło się w jednym miejscu i spółdzielnia po paru miesiącach mogła odpowiedzieć na apelację. Minęło parę kolejnych miesięcy i odpowiedź spółdzielni dotarła do mnie w maju 2017.
W lipcu odbyła się rozprawa apelacyjna. Za mnie przemawiał aplikant radcowski, ja przemawiałem za żonę. Sąd miał gotowy wyrok i po pięciominutowej naradzie go wydał. Uznał, że wszystko jest jak trzeba i dziwował się, że chcę żyć kosztem innych spółdzielców. Wychodząc powiedziałem głośno: "Sąd chyba nie przeczytał apelacji, płaciłem wszystkie ponoszone przez spółdzielnię koszty". Cią dalszy jest tutaj.
Do pobrania:
Tekst mojej apelacji [1 MB]
Załączone do apelacji nagranie [43 MB]
Odpowiedź spółdzielni na apelację [1 MB]
Wniosek o uzasadnienie wyroku [1 MB]
Wyrok z uzasadnieniem [3 MB]